top of page
Szukaj

Koniec zawsze oznacza Początek

  • Mia
  • 30 gru 2015
  • 1 minut(y) czytania

To był dziwny rok. Szczerze mówiąc nie mogę sobie przypomnieć gdzie spędziłam ostatniego Sylwestra. Może ktoś mnie oświeci? Nie wiem też, gdzie wyląduję w tym roku. Jeszcze kilkanaście godzin i po sprawie. Miałam lecieć do Londynu, ale... no właśnie ale... Zawsze jest jakieś ale. Ale to może i lepiej.Ten rok był dziwny i tak samo dziwnie się kończy. Nie jestem w stanie opisać co czuję. Czy jestem szczęśliwa? Hmmm... Czy jestem nieszczęśliwa? Gdzieś pomiędzy, bliżej dolnej granicy zachwytu. Dużo się ostatnio wydarzyło. Byłam tu i tam, widziałam to i tamto, czułam odrobinę więcej niż ostatnio, a może nieco mniej? Poznałam kilka niesamowitych osób i kilka skreśliłam... na Amen! Wydałam z pewnością więcej niż zarobiłam, przeprowadziłam się któryś-nasty raz i być może odnalazłam swoje miejsce na tej małej planecie. Kto wie. Kto wie. W pracy też było miło. Zaliczyłam kilka drobnych sukcesów, a i małe wpadki się zdarzyły, choć ich nie pamiętam. Wyparcie? Brak samokrytyki? Ale nie o tym miało być. Czas pożegnać stare i powitać nowe. Jak każdego roku patrzę w przyszłość z nadzieją, wierząc, iż najlepsze dopiero przed nami; że najbliższe dwanaście miesięcy okaże więcej łaski a niżeli ostatnie. Było mi niezmiernie miło móc Was wszystkich gościć. Czemu ja zawsze muszę dać na koniec tak sentymentalne słowa? Mia już tak ma. No cóż było miło, ale będzie jeszcze milej! Widzimy się w 2016 roku szczuplejsi, ładniejsi, mądrzejści, bardziej doświadczeni i z grubszymi portfelami! Szykują się poważne zmiany! Miłości wyznawać nie będę, ale powiem jedno "co ja bym bez Was Kochani zrobiła, no co?"

Niech Moc będzie z Wami!


 
 
 

Comments


© 2016 created by Mia Docci 

Blog z charakterem

  • Facebook Clean
  • Facebook - Grey Circle
bottom of page