Zakochać się w Wenecji

Kilka dni temu Mr.Big zabrał mnie w romantyczną podróż do Włoch. Nic tak nie działa na kobiece smutki, jak kolacja przy świecach z widokiem na plac św. Marka. Szybko zapomniałam o chorobie i szpitalu.Wenecja, hotel Aman Canal Grande Venice. Pierwszy siedmiogwiazdkowy hotel we Włoszech. Piękna niespodzianka. To właśnie tu George Clooney i Amal wzięli ślub kilka lat temu. Cóż mogłam powiedzieć, gdy gondolier zacumował pod Palazzo Papadopoli... Po przekroczeniu progu pokoju byłam w stanie wykrzesać jedynie skromne oooooochhhhh..., a chwilę później jeszcze skromniejsze aaaaachhh... Ach... Wenecja. Najbardziej seksowne miasto w Europie. Sztuka, architektura, muzyka, miłość, szampan nieustannie przeplatające się ze sobą. Wszystko to spowite tajemniczą mgłą, która niemal każdej nocy otula wąskie uliczki białym, gęstym puchem... Atmosfera iście filmowa... Hmmm...może to był film? Obudził mnie dźwięk przepływającej pod oknem motorówki. Otworzyłam okiennice i rozsunęłam zasłony. Był ciepły, słoneczny poranek. Z salonu dobiegał kuszący zapach świeżo parzonej kawy i jeszcze gorących croissantów z miodem. Ach... czy może być coś wspanialszego po upojonym wieczorze z takim amantem? Och Mr.Big...Uwielbiam podróże, kocham sztukę i miłuję wielkie dzieła literackie. W takim miejscu jak Wenecja jestem w stanie zapomnieć o całym świecie, by zatopić się w ulubionej lekturze przy dźwiękach włoskich ballad... Unosząc się na wodzie, trzymając w dłoni kieliszek Prosecco, z głową na jego kolanach patrzeć w gwieździste niebo godzinami... Nie sądziłam, iż pływanie motorówką może być tak romantyczne. Przez chwilę czułam się jak dziewczyna Bonda, spoglądając jak pewnie prowadzi drewnianą łódź motorową. Zwiedziliśmy wszystkie możliwe kanały, wpływając w niemal każdy nieznany zakamarek. Z dała od turystów i panującego w centrum gwaru to miasto zyskuje niepowtarzalny urok. Wreszcie poczułam klimat prawdziwej, starej Wenecji, ale także dostrzegłam ślady czasu, który okazał się niszczycielski dla tej części Włoch, niestety. Miasto na wodzie być może kiedyś przestanie istnieć, w co trudno teraz uwierzyć, ale wiele na to wskazuje. Big pokazał mi swoje ulubione miejsca, w tym Bazylikę św. Marii, Pałac Dożów, Muzeum Sztuki Weneckiej i sklep pełen drogocennego szkła. Zabrał mnie na tradycyjny targ przy bulwarze, gdzie zasmakowałam najsłodszych, pieczonych kasztanów i najznakomitszych owoców morza, jakie kiedykolwiek miałam okazję skosztować w całym moim życiu. Tamtego wieczoru włożyłam długą, koronkową, czarną suknię i diamentowe kolczyki, które sprezentował mi kilka tygodni wcześniej na urodziny. Podczas ostatnich poprawek makijażu przypadkiem dostrzegłam w lustrze, jak zakłada spinki i białą muchę do czarnego smokingu. Zrozumiałam, że będzie to nieco bardziej wyjątkowa noc, a niżeli myślałam...

Cdn.