top of page
Szukaj

Och Big

  • Mia
  • 25 paź 2015
  • 2 minut(y) czytania

Kiedyś randki wyglądały zupełnie inaczej. Były romantyczne, wytworne i eleganckie. Otulała je aura tajemniczości. Pierwsze spotkania odbywały się wyłącznie w wyszukanych i niedostępnych na co dzień miejscach, takich gdzie na rezerwację dwuosobowego stolika trzeba było czekać całymi tygodniami. Kobiety już na powitanie dostawały pachnące bukiety kwiatów od swoich adoratorów. Idealnie dopasowany garnitur, biała koszula z usztywnionym kołnierzykiem, kaszmirowy płaszcz, włosy na brylantynę, czarna limuzyna z szoferem... Auto staje. On wysiada pierwszy, by otworzyć drzwi swojej Damie... Długa satynowa suknia, biżuteria od Harrego Winstoma, włosy spięte w kok, powiewający na wietrze szal... Zajechało "Pretty Woman", ale czyż to nie jest jedna z tych historii, które przywołujemy na chwilę przed snem? No właśnie.Rozmarzyłam się... Nie brakuje wam takich właśnie przeżyć? Ja za nimi szczerze tęsknię, stąd moje zamiłowanie do starego kina, teatru i muzyki klasycznej. Obecne czasy są zbyt puste, by mogły być prawdziwe. Kiedyś wszystko miało klasę, było pełne szyku i ekstrawagancji. Styl unosiły się w powietrzu niczym zapach kwitnących wiosną drzew dzikiej wiśni. Mężczyźni byli wyłącznie dżentelmenami wielbiącymi swoje damy. Zwracali się do nich z godnością, dobierając słowa w niestety nieużywany już sposób. Kobiety czuły się jak księżniczki... Zawsze piękne, zawsze doskonałe, idealne niemal w każdym calu. Bił od nich blask... Blask, któremu niesposób było się oprzeć.Spotkania z Mr.Bigiem tak właśnie wyglądają. Nie można o nich zapomnieć. Są niczym... niczym promyk słońca w deszczowy dzień..., są sztuką, są twórczością..., są oczyszczające i inspirujące... Smakują niczym lekki krem brulee z truskawkami, ale taki po którym nie przytyjesz, ani nie dostaniesz niestrawności żołądka. Możesz smakować bez końca delektując się każdym kęsem.Pewnego razu wybraliśmy się z Bigiem na spacer po warszawskim starym mieście. Mr.Big znający moje zamiłowanie do tematyki sakralnej, zaproponował zwiedzanie kościołów. Pomysł bardzo mi się spodobał. Odwiedziliśmy dwanaście niesamowitych Świątyń. W każdej panowała inna atmosfera. To było niczym podróż w czasie..., niczym odwiedziny w ukochanym Rzymie czy Paryżu. Na chwilę zapomniałam o teraźniejszości. Przez moment byliśmy w latach czterdziestych. Błąkaliśmy się w labiryncie wąskich uliczek niczym turyści. Mokra kostka brukowa, malownicze fasady budynków, mijające nas dorożki i zapach ciepłych obwarzanek. Odkryliśmy magiczny świat... tuż obok.Innym razem pływaliśmy łodzią po jeziorze... Tu na myśl przychodzi mi scena z filmu "Pamiętnik". Leżeliśmy przytuleni na środku niewzburzonej tafli wody, a on czytał na głos jedną ze swoich ulubionych książek... Zamknęłam oczy. Jego głos był niczym muzyka. Czyż to nie jest romantyczne? Czyż nie tak winno wyglądać spotkanie kochanków? Kiedy w powietrzu unosi się zapach miłości, wszystko wydaje się być piękniejsze, cenniejsze i słodsze... Życie jest sztuką, sztuką tworzenia... Chcę być jak obraz van Gogha, który nigdy się nie nudzi..., którego barwy zachwycają, którego piękno jest w stanie dostrzec tylko prawdziwy znawca sztuki. Tak chcę by wyglądało moje życie... Ma być piękne, cenne, twórcze, wyjątkowe, niebanalne, pełne barw... Pachnące, smaczne, wykwintne i...

I jakie jeszcze Mr.Big?


 
 
 

Comments


© 2016 created by Mia Docci 

Blog z charakterem

  • Facebook Clean
  • Facebook - Grey Circle
bottom of page