top of page
Szukaj

Czego (naprawdę) pragną kobiety?

  • Mi
  • 28 cze 2016
  • 3 minut(y) czytania

Dziś zdradzę parę damskich sekretów (nieco żartobliwie). Oczywiście wszystkie z nich zostały dawno temu doszczętnie spenetrowane, co niektóre nawet spalone na stosie przez męską część widowni, choć (i tu się zrobi ciekawie)... jakaś wewnętrzna siła (być może kobieca intuicja), każe mi przypuszczać, iż znalazłoby się paru niedoinformowanych dżentelmenów, których talent wywiadowczy tak daleko jeszcze nie dotarł.

Proste pytanie? Szybka odpowiedź? Co to, to nie! Czego pragną kobiety? Szacunku, miłości, czułości, szczęścia, uwagi, rodziny, zrozumienia, bezpieczeństwa i seksu minimum trzy razy w tygodniu (podkreślam tylko trzy!). Lista powszechnie znana. Co to za wymagania? Nic trudnego! Każdy byle samiec jest w stanie spełnić większą część tych banalnych postulatów. Wystarczy być miłym, czasami udawać, że się słucha, wracać na noc do domu, nie rzucać brudnej bielizny na umytą podłogę w salonie i co drugi dzień nie zasnąć przed telewizorem w oczekiwaniu na mecz, podczas gdy Ona paraduje na drugim planie w samej bieliźnie. Panowie czy to aż tak wiele? No cóż...

Niestety to nie wszystko. Kobiety liczą na dużo więcej. I tu zaczynają się schody. Dochodzą: samorealizacja, spełnienie, kariera zawodowa, czerwony pasek na świadectwie syna, nagroda w plebiscycie "najlepszy wypiek" w przedszkolu, do którego uczęszcza córka, status najlepszej przyjaciółki, niezawodnej synowej i oczywiście obraz "idealnej żony", jak w jednym z ostatnio modnych seriali. Mówiąc po ludzku "wyższy cel". Mówiąc jeszcze bardziej dosadnie "ambitny plan na życie". Tylko cóż to takiego? Ciężar, ogromy ciężar, ale i całkiem niezła zabawa. Stu tonowy głaz, który trzeba toczyć i toczyć i toczyć. Jest taki żuczek "gównojadek". Ma niebieski, błyszczący pancerz. Znacie z czasów dzieciństwa. To nie porównanie; to czysta dygresja (feministki zaraz mnie zlinczują).

Kobiety zawsze chcą więcej. Tak już mamy. Natura nieustannie popycha Nas do działania. Niektórzy nazywają to inspiracją, inni zwalają na hormony, ja nazywam to wrodzonym ADHD. Nie potrafimy usiedzieć w miejscu, spocząć na laurach, leżeć z głową uniesioną ku słońcu (chyba że na plaży w Sopocie). Zawsze musimy coś robić. Jak chociażby ja; nieustannie sprzątam, przestawiam, aranżuję, kreuję. Choroba czy nadgorliwość? Niech będzie "domowe kardio", prosta forma dbania o figurę. Dlaczego to robię? Nie mam pojęcia. Wiem jedno, nie potrafię inaczej (oszczędzam też na siłowni).

My kobiety zawsze chcemy więcej i więcej, zawsze dalej, zawsze do przodu. Nie znosimy stagnacji i nudy. Nowy garnek, bo tamtem się lekko przypalił. Nowe buty, bo te wyszły z mody. Nowy dom, bo tamtem jest już za mały, mimo iż dzieciaki właśnie wyjechały na studia. Nowy tyłek, bo tamtem lekko opadł. Stanowisko dyrektora w firmie, bo ile można być vice? Normalnie Nas nosi! Mówiąc bardziej elegancko "napędza Nas życie". Wizje, pragnienia, niespełnione marzenia i obrazy, których nie sposób wyrzucić z pamięci (nie żebyśmy chciały ocalić świat, to wasza rola). A może to strach? Tylko przed czym?

Tak czy siak, jedno jest pewne, kobiety potrzebują emocji, przeróżnych emocji... od śmiechu do płaczu (jak w "Od zmierzchu do świtu"); Od miłości, pożądania i namiętności, poprzez kłótnie, ostre wymiany poglądów podczas odrabiania lekcji z nastoletnią córką (jak w "Kill Billu"), czy sprzeczki z wścibską sąsiadką z dołu (rodem z "Alternatywy 4"). Potrzebujemy adrenaliny w najczystszej postaci. W przeciwieństwie do Was, mężczyzn, którzy nieustannie musicie szukać emocji: wyścigówki, siłownia, zaczepki w barze, gangsterskie porachunki, filmy kina akcji, skoki spadochronowe, "podryw na kasztana" (nie mam zielonego pojęcia co to); My Kobiety wystarczy, że otworzymy rano oczy. Przy łóżku już czeka zastrzyk emocji, który nie da Nam spocząć przez kolejne 24h.

Więc czego tak naprawdę pragną kobiety? A skąd ja mam wiedzieć? Ja tu tylko sprzątam! ;)

Mi


 
 
 

Comments


© 2016 created by Mia Docci 

Blog z charakterem

  • Facebook Clean
  • Facebook - Grey Circle
bottom of page