Być, albo nie być... w związku
- Mia
- 27 paź 2016
- 2 minut(y) czytania
Pamiętacie film "Jedz, módl się, kochaj"? Książka nie zrobiła na mnie wrażenia, za to film ogromne. Obejrzałam go po raz kolejny kilka dni temu. Miałam ochotę popatrzeć jeszcze raz na ukochane ulice Rzymu i na bajkowe pola ryżowe na Bali, a przypadkiem natknęłam się na dialog, którego nigdy wcześniej nie słyszałam. Jak mogłam pominąć tak ważny fragment?
Jest taka scena, kiedy Liz, główna bohaterka przygotowuje śniadanie w wynajętej, rzymskiej garsonierze. Wtedy w jej głowie pojawia się głos Dawida, młodego aktora, z którym była.
Dawid mówi:
"Może po prostu przyznajmy, że mamy pokręcony związek i trzymajmy się go. Zaakceptujmy fakt, że dużo się kłócimy, rzadko uprawiamy sex, ale nie chcemy żyć bez siebie. W ten sposób spędzimy razem życie. Żałośnie, ale szczęśliwie, że nie jesteśmy osobno..."
Liz siada do laptopa i w przypływie natchnienia pisze maila:
"Drogi Dawidzie. Nie rozmawialiśmy przez jakiś czas, dzięki temu mogłam pomyśleć. Pamiętam, jak powiedziałeś, że powinniśmy mieszkać razem i być nieszczęśliwi, żebyśmy byli szczęśliwi. Kochałam Cię, więc starałam się spełnić twoją prośbę. Ale wczoraj znajomy zabrał mnie w niezwykłe miejsce, do Mauzoleum Augusta. Zbudował je Oktawian August. Barbarzyńcy zrównali je z ziemią, razem z całym miastem. Czy Wielki August, pierwszy prawdziwy cesarz Rzymu mógł przypuszczać, że pewnego dnia jego świat zostanie zniszczony? To jedno z najcichszych i najbardziej samotnych miejsc w Rzymie. Przez wieki miasto rozrosło się, ale mauzoleum pozostało cenną raną, zawodem miłosnym, o którym nie chcemy zapomnieć. Nie chcemy zmian. Godzimy się na nieszczęśliwe życie, bo się boimy.
Rozejrzałam się wokół. To miejsce tyle zniosło. Było przerabiane, palone, plądrowane i znów odbudowane. Uspokoiłam się. Może to nie moje życie jest chaotyczne, ale świat? I pułapką jest przywiązywanie się do niego? Ruina to dar. Ruina to droga ku przemianie.
W Wiecznym Mieście Mauzoleum Augusta pokazało mi, że musimy być gotowi na niekończące się fale transformacji. Oboje zasługujemy na coś lepszego, niż bycie razem z powodu strachu przed zniszczeniem."
Chciałabym dopisać coś od siebie, podzielić się jakąś błyskotliwą refleksją, ale szczerze mówiąc mam dziś w głowie totalną pustkę. Pozostawiam Was z tą myślą. Miłego dnia.
Mia

Comments