Po raz drugi
- Mia
- 4 gru 2016
- 3 minut(y) czytania
Przypadkowy sex po raz pierwszy i przypadkowy sex po raz drugi. Może "przypadkowy" to niewłaściwe słowo? W końcu to Bridget Jones a nie Samantha z "Sexu w wielkim mieście". Ciąża i pytanie "kto jest ojcem?". Nie wiem jak wy, ale ja się uśmiałam. Podobno przypadek może mieć miejsce tylko raz. Za drugim to już premedytacja. Ale kto by się czepiał? Pfff...
Stary Mr. Darcy czy nowy Mr. Jack? Odgrzewany, ciężki, chwilami niestrawny, niekiedy nudny, arogancki, wręcz bezczelny, irytujący, egoistyczny, wyniosły, gruboskórny kotlet z takimi żyłkami, które żujesz, żujesz i przerzuć nie możesz, czy niskokaloryczna sałatka zza oceanu? Lekka, zdrowa, oczyszczająca, inspirująca, młoda, pełna energii i kiełków, po zjedzeniu których masz lśniące włosy, a zmarszczki znikają. No wiecie, taka super fit. Wybór niby oczywisty, ale jak to mówią "Serce nie sługa".
Bridget Jones to chyba jedyna kobieta na tej planecie, której wolno wywinąć taki numer. Każda inna zostałaby okrzyknięta dziwką, a chwilę później spalona na stosie i to w centrum miasta, albo przed Pałacem Prezydenckim. Lepiej! Przed Białym Domem, w samo południe. Ale nie o tym miało być. Zawsze muszę skręcić w niewłaściwą uliczkę. Bridget i Mark Darcy są jak Carrie Bradshaw i Mr. Big, moja ulubiona para filmowa. Schodzą się i rozstają. Ile można? Ta dwójka pobiła wszelkie rekordy. Czy wchodzenie kilka razy do tej samej rzeki ma sens? Jak wynika z filmów, tak. Jak wynika z życia, kto wie?
Miłość to niezbadany obszar, zarówno dla Panów, jak i dla Pań. Nie ma co owijać w bawełnę. Związki to zagadka! Żadna wróżka nie pomoże. Nie masz pojęcia czy twoja relacja z partnerem przetrwa, czy wytrzymasz, czy on wytrzyma? Czy jedno drugiego nie zdradzi, pod wpływem wysokoprocentowej szklaneczki ponczu cytrynowego, podanego przez skąpo odziana kelnereczkę gdzieś na Bali, albo trenera tenisa? Tak na marginesie, fajnie byłoby tam polecieć. Albo czy przechodząc przypadkiem na czerwonym świetle, Pan sałatka typu fit nie ocali ci życia, rzucając się pod koła nadjeżdżającego z dużą prędkością tira z naczepą. Z dwiema naczepami i Range Roverem na lawecie! Czarnym! W sumie mógłby też być szary. Ładnie by się komponował z czerwonym tirem. No wiecie, życie. Leżysz w ramionach wybawiciela, który ocalił twoje nowe buty od klęski żywiołowej! Metr dalej była straszna kałuża! Chyba umiecie sobie to wyobrazić? Nikt nie wie co będzie. Może w pewnym momencie zaczną ci przeszkadzać jego skarpetki, albo jemu twoje porozrzucane kosmetyki? Jest milion powodów dla których można się rozejść. Ale tylko jeden dla którego warto ze sobą być. To Miłość.
Zainspirowały mnie słowa głównej bohaterki, a w zasadzie jedna ze scen. W każdym filmie znajdę jakąś perełkę. Bridget i Jack rozmawiają w jej skromnym mieszkanku. Jack przerywa malowanie pokoju dziecka. Oczywiście jeszcze nie wiadomo, który z Panów jest ojcem.
Jack mówi - Moglibyśmy być ze sobą tacy szczęśliwi. Dopasowanie 97% (z testu).
Bridget - Na papierze. A miłość nie dzieje się na papierze. Czasami kochasz kogoś tylko dlatego, że właśnie nie jest taki jak Ty. A czasami kochasz kogoś, bo przy nim czujesz się jak w domu.
I te właśnie słowa dały mi do myślenia. Miłość nie jest czymś co można w lekki, łatwy i przyjemny sposób opisać. Nie mówię o zauroczeniu, namiętnych początkach i dniach spędzonych w łóżku. Z opisem takiego stanu nikt nie miały problemu. Dziś zerkam nieco głębiej. Myślę raczej o "kochaniu". Kiedy już się jakiś czas ze sobą spędziło, kiedy wie się o drugiej osobie niemal tyle co o sobie. I kiedy zaliczyło się wspólnie kilka efektownych górek, a potem kilka bolesnych dołków. Kiedy pierwsze o czym myślisz rano, zaraz po przebudzeniu, to On i gdy nieustannie wymawiasz jego imię do psa, albo sąsiada. Wiecie o czym mówię? O "kochaniu".
Jack, który pojawia się w trzeciej części Bridget Jones jest taki przystojny, ciepły i świeży. Uśmiechnięty, inteligentny, przedsiębiorczy. Marzenie każdej kobiety. Natomiast Mark... No cóż wszyscy go znamy. Ma problem z wyrażaniem uczuć. Jest trudny i czasami zachowuje się jakby nadal miał na sobie togę, ale czyż nie za to go kochamy? To znaczy Bridget. Serca się nie oszuka. Bo nie ma równania na miłość.
Zachęcam do obejrzenia. Zarówno Panie, jak i Panów. Film dostępny już na cda. Można się uśmiać, ale i pomarzyć, porozmyślać...
Miłego wieczoru
Mia


Comments