top of page
Szukaj

Z MIŁOŚCI DO DRUGIEGO CZŁOWIEKA

  • Mia
  • 14 paź 2017
  • 3 minut(y) czytania

Wczorajszy artykuł o Garym wywołał ogromne poruszenie wśród mieszkańców Sopotu. Nie spodziewałam się aż takiej reakcji i tym samym pragnę z całego serca podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się, udostępnili post, wstawili komentarz. Muszę przyznać, jestem mile zaskoczona. Moje serce przepełnia wdzięczność.

Wczoraj siedziałam przy komputerze do późnych godzin nocnych. Skończyłam odpisywać na ostatnie wiadomości jakoś po 3:30 nad ranem. Długo nie mogłam zasnąć. Myślałam o całej tej strawie, o Garym, o zbiórce pieniędzy itp.

Zebrałam wiele informacji na Jego temat, wysłuchałam wielu szczerych, niekiedy wzruszających historii. Pisaliście skąd Go znacie i jak długo. Niektóre opowieści naprawdę chwytały za serce. Zdałam sobie sprawę, a w zasadzie jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, iż to co wspólnie robimy jest słuszne, szczere i prawdziwe. Gary Hell, a w zasadzie Adam Ochowiak to najprawdziwszy unikat i teraz już wiem, że nie tylko ja dostrzegłam w nim „blask”.

Ktoś napisał : „Nie znamy się, ale artykuł o Garym bardzo mnie poruszył. Widziałem Go ostatnio na ul.Kasprowicza i nie wyglądał zbyt dobrze. Rozesłałem link po znajomych, którzy kojarzą i szanują Hell’a (załoga z lat 70/80/90), tych z 3 City. Możemy skrzyknąć chłopaków z kilku zespołów muzycznych. Zagramy koncert dla Garego.”

Takich inicjatyw jest o wiele więcej, wystarczy poczytać komentarze.

Kolejna wiadomość: „Jak byłem dzieckiem - 20 lat temu - zawsze Go spotykałem po drodze do, albo ze szkoły; gawędziliśmy co nieco. Strasznie miło było zobaczyć jego twarz na Fb. Kilkanaście lat nie widziałem Go na żywo, wyjechałem z Sopotu…”

Jak widać wiele osób po prostu pragnie się podzielić emocjami, odczuciami; ludzie czują pewnego rodzaju więź z Garym i to jest piękne!

Niektórzy zadeklarowali odwiedziny w szpitalu, za co z góry bardzo dziękuję. Pytaliście co mu zawieźć, czego potrzebuje? Wszystkie te informacje znajdziecie w komentarzach pod wcześniejszym artykułem, w otwartej grupie Sopot.Pl, do której już teraz zapraszam. To właśnie tutaj wszystko się zaczęło. Inicjatywa wyszła właśnie stąd. Ja tylko ułożyłam słowa innych w jedną spójną całość i wrzuciłam do internetu. Reszta dokonała się sama.

Gdy poinformowałam na forum, iż tematem Garego zainteresowała się jedna z wiodących stacji telewizyjnych rozgorzała debata. Jedni uznali, że to świetny pomysł i być może dzięki mediom znajdzie się odpowiednia pomoc dla Garego; ale tym samym pojawiły się sceptyczne głosy. Nie było ich wiele, ale zaistniały, dlatego o nich piszę. Ktoś stwierdził, że media wykorzystają temat by zarobić, a Gary jak był „bezdomnym”, tak nim pozostanie. Ja osobiście uważam inaczej i głęboko wierzę w szczere intencje zarówno mediów, jak i Sopociaków.

Ta sytuacja, ta fala Miłości i współczucia, która pojawiła się nagle znikąd, po prostu musi przynieść pozytywny efekt. Może i żyjemy w trudnych czasach; może i nie mamy na wszystko czasu, ale jak widać, w obliczu ludzkiej tragedii potrafimy się zjednoczyć i nie ma tu mowy o "przechodzeniu obojętnie". Umiemy się spiąć, przystanąć na chwilę, pochylić nad potrzebującym, by otworzyć serce i zadziałać w słusznej sprawie! I oto sedno, do którego zmierzam „Nie wiem kto komu w rzeczywistości pomaga; Czy My pomagamy Garemu, czy to Gary ratuje Nas?„

Otrzymałam dziś rano dwa anonimowe telefony od osób, które znają Garego od ponad 30 lat - bynajmniej tak twierdzą. Przekazano mi parę cennych informacji na temat jego dalekiej przeszłości, poprzedniego życia jako Adam Ochowiak oraz rodziny, którą kiedyś podobno posiadał. Obiecałam dochować tajemnicy i niestety pewnych informacji nie wolno mi ujawnić. Wiem, że pragniecie wiedzieć, ale postanowiłam być lojalna wobec informatorów. Ale jedno mogę Wam zdradzić; Gary Hell to ktoś więcej; to ktoś o wiele więcej!

Życie bywa różne. Raz jest się na szczycie, innym razem leży się w rynsztoku niczym bezdomny pies. Tak to już bywa. Nie mi sądzić Adama Ochowiaka.

Adam Ochowiak - artysta, muzyk - pewnego dnia, z jakiegoś "ważnego" powodu przeistoczył się w dobrze nam znaną postać Garego Hella. Czy jest to kamuflaż, a może ucieczka przed zdarzeniem z przeszłości - któż to wie? Bez względu na to, co się w jego życiu wydarzyło; bez względu na to, jaką tajemnicę skrywa za swoją wielką czapą, to jest to bez wątpienia człowiek żyjący pośród Nas - innych ludzi - i należy mu się szacunek oraz pomoc ze strony społeczności, którą od dawien dawna wzbogaca. W jaki sposób mu pomożemy, to się okaże. W chwili obecnej proszę po prostu o odwiedziny w szpitalu, może parę drobnych datków w postaci nowych spodni, butów, kurtki, szalika, paczki papierosów, gorącej kawy czy obiadu. Być może na dniach pojawi się nowa, większa inicjatywa, jak chociażby „dom”? Będę na bieżąco informować o wszelkich postępach w tej, jakże prawdziwie „sąsiedzkiej komitywie”.

W nocy miałam pewną myśl: „Być może Gary faktycznie nie ma ciepłego kąta, ale z pewnością ma dom. Mam nadzieję, że nie zabrzmi to dziwnie i zrozumiecie moje przesłanie, ale czuję, że domem Garego jest po prostu Sopot, a rodziną jego mieszkańcy…”

Mia

 
 
 

Comments


© 2016 created by Mia Docci 

Blog z charakterem

  • Facebook Clean
  • Facebook - Grey Circle
bottom of page